Potęga sztuki. Turner, Van Gogh
Turner. Niewolnicy wyrzucani za burtę ? nadchodzi tajfun (?Statek niewolników?) (1840)
Maj 1840 r. Turner przynosi siedem obrazów, by zaprezentować je na dorocznej wystawie w Royal Academy. Spotyka się jednak z najwięks zymi atakami, jakich kiedykolwiek doświadczył. Celem najbardziej zajadłej krytyki pada Statek niewolników: alegoria, obraz historycz ny i pejzaż morski w jednym, eksplodujący szkarłatem i złotem, osadzony pomiędzy światem realistycznym a fantazją. Dla współczesnych był jednak tylko ?wypadkiem w kuchni? i ?obrzydliwym absurdem?. Malarstwo Turnera nie podąża za gustem odbiorców, którzy oczekiwali przedstawiania rzeczy takimi, jakie są. Artysta, uwolniony od przymusu odtwarzania wyglądu świata dociera do sedna rzeczy i przenos i widza w sam środek tajfunu na morzu.
Van Gogh. Kruki nad polem pszenicy (1890)
?Malarstwo,? pisał Van Gogh, ? jest tratwą, która po katastrofie morskiej pozwoli nam bezpiecznie dotrzeć na brzeg?. Malowanie czase m uspokajało artystę. Wewnętrzny ból zamieniał w mocne uderzenia pędzlem, a destrukcyjne emocje przekładał na ruchy pędzla, nakładaj ącego grubo farbę. Wieczny niepokój i cierpienie wybuchały intensywnym, ekstatycznym kolorem. Na tym etapie wciąż jeszcze spoglądał w lustro, ale maluje autoportrety właściwie tylko z wyobraźni. Malarstwo doprowadza go do granic wytrzymałości, które w końcu przekr acza. Z końcem lata 1890 r. Van Gogh przestaje tworzyć autoportrety. Zamiast kłaść pędzlem farby na płótnie, przymierzając się do na malowania siebie, wymierzył do siebie z rewolweru.