W moim Mitford
Mitford jest jednym z tych miejsc, o których marzymy. To piękna wieś niczym z obrazka wszyscy mieszkańcy mają czas, by przystanąć i porozmawiać. Właśnie tam oddany swej parafii pastor, ojciec Tim, zaczyna odczuwać potrzebę odmiany, a wtedy jego życie niespodziewa nie nabiera rumieńców. Zabłąkany pies wielkości luksusowej limuzyny chodzi za nim krok w krok i wprowadza się do jego domu, nie mają c zamiaru się wynieść. Ojciec Tim musi także (dodajmy, niezbyt ochoczo) sprawować nadzór nad młodocianym wyrzutkiem, wrogo nastawion ym zwłaszcza wobec opiekuna, a nowa atrakcyjna sąsiadka nieustannie wydeptuje ścieżkę do drzwi duszpasterza, budząc uczucia, których nie było mu dane zaznać już od lat.