Upojony chorobą
Przez czternaście miesięcy, od momentu zdiagnozowania choroby aż do
śmierci, Anatole Broyard prowadził dziennik, którego fragmenty wraz z
wcześniejszym, również autobiograficznym szkicem ''Co powiedział
cystoskop'', oraz literackimi tekstami o śmierci złożył się na niewielki,
lecz poruszający tom esejów Upojony chorobą. ''Język śmierci rozczarowuje
banałem. Wydaje się, że umieramy, powielając klisze'', napisał. W swojej
własnej walce z chorobą ? a wkrótce także z nieuchronnie zbliżającą się
śmiercią ? udało mu się jednak zdobyć na intelektualną dyscyplinę,
dzięki której odrzucone zastało tak rozczarowanie, jak i stereotyp.
Broyard do końca pozostaje przenikliwy, ironiczny, uważny. ''Nie jestem
lekarzem, w rolę pacjenta także dopiero się wprawiam. Ale jestem
krytykiem i jako chory w stanie krytycznym, powinienem spożytkować mój
zawód''. Upojony chorobą nie jest głosem rozpaczy, niezgody i gniewu, nie
jest też ckliwą, pełną męczeństwa pochwałą rezygnacji. Jest zapisem
tego, jak spokojny umysł zwraca się przeciwko bolesnej surowości i
pośpiechowi śmierci.