Szaleństwo! Leczymy nie tych, których trzeba
Kiedy wieczorem siada przed telewizorem psychiatra albo psychoterapeuta,
by obejrzeć wiadomości, za każdym razem ulega irytacji. Mówi się tam
wciąż o podżegaczach wojennych, terrorystach, mordercach, o ludziach
dopuszczających się nadużyć i przestępstw
gospodarczych, o wyrachowanych i bezlitosnych księgowych i bezwstydnych
maniakalnych egoistach ? i nikt ich nie leczy. Co więcej, takie typy
funkcjonują nawet w opinii publicznej jako osoby całkowicie normalne.
Wtedy przychodzą mi na myśl wszyscy ci ludzie, z którymi
stykam się w ciągu dnia w klinice, wzruszający pacjenci dotknięci
demencją, wrażliwi chorzy cierpiący z powodu uzależnienia, niezwykle
delikatni i uczuciowi schizofrenicy, wstrząsający do głębi cierpiący na
depresję i wzbudzający podziw maniacy, i co mnie ogarnia ? zwątpienie.
Budzi się we mnie całkiem mroczne podejrzenie, że leczymy nie tych,
których trzeba! Naszym problemem nie są szaleńcy, naszym problemem są
normalni.