Słownik
Długo oczekiwana w Polsce powieść znanej niemieckiej pisarki Jenny Erpenbeck. Rzecz o Złu, o totalitaryzmie opowiedziana w formie hi storii dziecka. W mieście, w którym mieszka bohaterka, zawsze świeci słońce, a mimo to kryje ono w sobie mroczną tajemnicę. ''W zdrow ym ciele zdrowy ból'' - pisze Erpenbeck. Czytelnik dotyka wszystkiego ''jedynie'' przez słowa. Lecz ich powściągliwość, a jednocześnie niezwykła zdolność Jenny Erpenbeck do poetyckiego wręcz zagęszczania narracji wytwarza w ''Słowniku'' ogromne napięcie.
''Zło, które gdzieś w tle wszystkim rządzi, pozostaje niezdefiniowane, nie ma twarzy ani imienia. Słychać czasami odgłosy strzałów, d wóch mężczyzn siłą wypycha kobietę z autobusu, przyjaciele znikają. Kawiarnie są zamykane, chodniki powoli zarastają trawą, życie pu bliczne zamiera. Zniesiona zostaje kolej, nawet czas zostaje zniesiony. O wiele za wcześnie młoda kobieta musi obchodzić swe osiemna ste urodziny i jest konfrontowana z prawdą...'' - ''Süddeutsche Zeitung''
''Wszystko zaczyna się powoli i spokojnie, prawie w milczeniu. Potem rzecz nabiera tempa i robi się niebezpiecznie. Znajdujemy się w totalitarnym Państwie Słońca. Dziecko uczy się języka i tym samym zaufania do świata i do słów. I traci je na powrót. Wszystko się c hwieje. Państwo upada. Trawa rośnie i rośnie. Dysydentów morduje się w biały dzień na ulicy. Ojciec jest brutalnym oprawcą. A może t o nie ojciec? Gdzie jest matka? Świat się wali.'' - ''Frankfurter Allgemeine Sonntagszeitung''
''Na użytek swej paraboli autorka wybrała naiwną dziecięcą perspektywę. Narratorka jest wprawdzie dorosła, ale o swojej przeszłości m ówi jak dziecko. Szybko rodzi się napięcie między przerażającą treścią a grzecznym i bagatelizującym fakty językiem.'' - ''die tagesze itung''
''Słowa mogą stać się kluczem do pamięci. Bo nie tylko ciągną za sobą - niczym tren - znaczenia, ale czasami wchodzą też w symbiozę z wydarzeniami. Jeśli coś tak właśnie zapisało się w pamięci, wtedy wystarczy nawet pojedyncze słowo, by przywołać przeszłość. W `Sło wniku` Jenny Erpenbeck chodzi o znaczenie słów i o władzę, jaką może mieć język. Narratorka jest zmuszona do tego, by zanurzyć się w pamięci. Remanent życia staje się remanentem słów, przy czym takie słowa jak `ojciec` lub `matka` tracą swoje znajome brzmienie...'' - ''Deutschlandradio Kultur''