Second life
Tekst Krzysztofa Niewrzędy tak bardzo rozmija się z aktualnymi koniunkturami literackimi, że pierwsza reakcja czytelnika może się okazać dość paradoksalna. Czytając tę dziwną opowieść (czy może poemat prozą), chcemy rzecz całą choć trochę oswoić. Nie zamierzam zatem dowodzić, że Second life to utwór absolutnie niepodobny do czegokolwiek, że nie można tu wskazać, dalszych lub bliższych, antecedensów. Wręcz przeciwnie. U Niewrzędy nieustannie pobrzmiewają echa innych tekstów. Pośród cytatów i parafraz znajdziemy przegląd literackich mitologii, które próbowały znaleźć zasadę poezji w dążeniach do scalenia świata i języka, poszukiwaniach pramitu, odkrywaniu prawdziwej tożsamości. Nie chciałbym jednak okiełznać tekstu, sprowadzić go do już znanego nie chcę udawać, że łatwo odsłonić jego znaczenie...
Niewrzęda zabiera głos po wszystkich wzlotach nowoczesnej literatury, ale również z pamięcią o degradacji i kompromitacji słowa, nie może więc zaufać bez reszty literackim procedurom. Stąd zapewne inwazja pospolitych, gramatycznych rymów, które powściągają sensy gotowe nazbyt poważnie traktować same siebie, demistyfikując i kompromitując ich nadużycia. Tak czy owak, czytelnik może naprawdę poczuć się obdarowany osobliwością jego tekstu, tym bardziej, że nasza kultura literacka ma charakter stadny i nie bardzo sobie radzi z artystyczną i intelektualną niezależnością.
- author: Krzysztof Niewrzęda