Rodowody
Bohaterami tej powieści, rozgrywającej się na przełomie 1983 i 1984 roku, są potomkowie żydowskich ofiar i ich katów okresu II wojny światowej. Żydowski pisarz, Herman Gebirtig, więzień obozów koncentracyjnych, przyjeżdża po latach emigracji w USA do Wiednia jako świadek w procesie nazistowskiego zbrodniarza. Przeszłość, o której chciałby zapomnieć, dopada go zupełnie inaczej niż Karola Sachsa , syna nazistowskiego lekarza z Auschwitz, ale obaj nie potrafią się z nią uporać. ?Moja noga nie postanie nigdy w Polsce z tym jej leśnym ludem, który niczego się nie nauczył prócz dręczenia Żydów i czołgania się n a kolanach przed częstochowską Madonną. Moja noga nie postanie w Austrii ani w Wiedniu, gdzie się urodziłem po to, żeby siedzieć tut aj o trzeciej rano i nic, tylko chrapanie i jęczenie. Także moich rodziców zabrano do Polski. Przybyli z Tarnowa, pojechali do Ausch witz. Nic nie pozostało, nawet ja nie jestem już ich. Czy mam posłuchać sobie znowu pieśni mojego kuzyna Mordechaja, zamiast zatkać sobie uszy, żeby móc znowu położyć się przy Joanie, czy może ona ma na imię Hannah? Myślę, że posiedzę tak tutaj aż do rana. Chcę ta k siedzieć oparty, aż wstanie i sobie pójdzie?. Dla męskich bohaterów ?Rodowodów? liczą się bowiem głównie relacje z kobietami. Czy możliwa jest miłość Żyda i Austryjaczki po Ausch witz? Oczywiście, że tak ? odpowiada Schindel. Gdyby było inaczej, znaczyłoby to, że Hitler dopiął swego. Lecz nie jest to uczucie d la idiotów. ?Mauthausen to piękna okolica? ? mówi młody Austriak do Żydówki i nie jest w stanie zrozumieć, czemu dziewczyna uważa tę uwagę za nie na miejscu. ?Chcesz zrobić ze mnie faszystę? Spadaj!? ? wrzeszczy, gdy ta upiera się przy swoim. Takich tragikomicznyc h scen jest w tej książce co niemiara i to dzięki nim jest to książka drapieżna, lecz przy tym zaskakująco ciepła, chciałoby się rze c optymistyczna.