Rapsodia miłości
''Oczy jej się rozszerzyły, nie rozumiała, co jej towarzysz ma na myśli. Wtem, ku jej zdumieniu, mężczyzna uniósł rękę i miast otworz yć drzwi, ujął palcami jej podbródek, uniósł twarz ku sobie i nim zdążyła się zorientować, co zamierza zrobić, jego wargi znalazły s ię na jej wargach! Była tak oszołomiona, że przez chwilę nie mogła się ruszyć. A gdy wreszcie odzyskała władzę nad swym ciałem, pocz uła, że przenika je jakieś nieznane, cudowne ciepło, jakby strumień złota spływający z jej ust poprzez gardło ku piersiom. Było to u czucie tak czarowne i przeczyste, że zdawało jej się, jakby cała ta muzyka, którą usłyszała w ogrodzie, woń kwiatów i łagodny aksami t nocy spłynęły z jego ust na jej usta. Nie mogła zebrać myśli, nie mogła się poruszyć, zapierało jej dech w piersiach.''