Punkt obserwacyjny
Bohaterem Punktu obserwacyjnego jest współczesne miasto i uwięziony w nim człowiek, który szuka drogi wyjścia z wrogiego labiryntu u lic. Fragment: Czasami (bardzo rzadko) pozostawiam swój punkt obserwacyjny. Wsiadam do samochodu albo pociągu i jadę przez długie go dziny gdzieś, gdzie brak jest późnojesiennego błota, gdzie ludzie przesyłają sobie życzliwe spojrzenia, gdzie czas, ten codzienny dr ęczyciel, przyjmowany jest tak samo pogodnie jak inni mili goście. Z jesieni miejskiej w jesień wiejską. Z miasta murowanego do mias ta drewnianego. Z epoki po królu Kazimierzu Wielkim do epoki sprzed jego panowania. Tu - nieustanne zachmurzenie, tam ? słońce i wsz ystkie barwy jesieni, górski wiatr, dalekie widoki. Już wiemy, gdzie jesteśmy: w czarodziejskim mieście - Zakopanem. Schodzę z wysok a, z nocnej przystani, jaką było dla mnie maleńkie schronisko na Hali Kondratowej. Schronisko, które wygląda identycznie jak przed l aty, kiedy wraz z rodzicami mieszkałem w nim dni kilka i syciłem się pod tą dobrą opieką widokami przepysznymi: w dzień - gór wysoki ch, a w nocy - gwiazd dalekich. Wczoraj również przyglądałem się nocnym konstelacjom namalowanym wyjątkowo wyraźnie na górskim niebi e, które o skaliste szczyty się niegdyś zaczepiło i pozostało tu na zawsze na uciechę zakochanym, zwariowanym i zamyślonym, bo przew ażnie takich się tutaj spotyka. Ale już przecież dzień, słoneczna symfonia, która wzbudza optyczne dźwięki na każdym źdźble trawy, n a każdym kamieniu i na mnie - człowieku z plecakiem ogromnym.
- author: Krzysztof Rudowski