Piękna śmierć
Bożonarodzeniowy obiad dokoła suto zastawionego świątecznego stołu siedzą osiemdziesięcioletni rodzice i siedmioro dorosłych dzieci z rodzinami. Panuje radosny harmider i bałagan: starsi jedzą danie po daniu, rozmawiają o wszystkim i o niczym, przekrzykują siebie nawzajem i telewizor dzieci niecierpliwie wyczekują rozdania prezentów. Jednak uwaga najstarszego syna - narratora - skupiona jest n a rodzicach. Matka, jak zwykle, stara się wszystkim dogodzić jest po prostu kochana. Ojciec - od kilku lat chory na Parkinsona - ma problemy z koordynacją ruchową, mówienie przychodzi mu z wielkim trudem, zdarza mu się przewrócić, je niezdarnie, obrzydliwie ślini się. Jego degeneracja przygnębia tym bardziej, że w niesprawnym ciele wciąż całkiem sprawnie działa mózg. Z tym niezdarnym starym cz łowiekiem żywo kontrastuje postać ojca jaką syn pamięta z dzieciństwa: domowy Stalin - jak go nazywa. Obserwacje świątecznego posiłk u przeplatają się z wspomnieniami i rozpamiętywaniem dziecięcych żali i pretensji do ojca.