Opis produktu: Paweł Łoziński (seria Polska Szkoła Dokumentu)
Paweł Łoziński (seria Polska Szkoła Dokumentu)
Paweł Łoziński (rocznik 1965) - syn znakomitego dokumentalisty Marcela Łozińskiego, asystent Krzysztofa Kieślowskiego przy filmie ''Trzy kolory: biały'', realizujący według pomysłu Kieślowskiego dla British Film Institute dokument na stulecie kina - dojrzewał w cieniu mistrzów. Mogło to być dla niego obciążeniem. Jednak tak się nie stało. Ojciec nie namawiał go do pójścia do szkoły filmowej. ''Wręcz przeciwnie - opowiada Paweł Łoziński. - I to może podziałało bardziej, niż gdyby namawiał. Przez długi czas po maturze nie wiedziałem, co chcę robić. Zrezygnowałem ze studiów matematycznych. Pracowałem fizycznie - na wydziale budowy dekoracji, jako stolarz w sklepie spożywczym na Powiślu. Malowaliśmy w przejściu podziemnym, dom budowałem w Pyrach, przewody wymienialiśmy w Głównym Urzędzie Miar i Wag. W końcu poczułem, że już dosyć, i że być może mam coś do powiedzenia w filmie. Pomyślałem: jeżeli to rzeczywiście takie trudne, właśnie dlatego spróbuję. Ojciec wiele mi pomagał. Ale taka pomoc bywa też obciążająca. Trzeba było z biegiem lat trochę przekonstruować nasze relacje, zbuntować się. Dziś jestem jego krytykiem - on moim też''. Już w swoim głośnym debiucie - nagrodzonym Grand Prix w San Francisco i Marsylii ''Miejscu urodzenia'' (1992) - Paweł Łoziński znalazł własną drogę, objawił osobny temperament dokumentalisty. A zarazem pozostał kontynuatorem tradycji polskiego dokumentu. Może najwybitniejszym? Paweł Łoziński tak definiuje tradycję polskiej szkoły dokumentu: ''uważnie przypatrzeć się i przysłuchać światu, który pozornie wydaje się nieatrakcyjny. Co może być atrakcyjnego w ludziach, którzy leżą na łóżkach i biorą dożylnie chemię? A dla mnie jest to ciekawe. Nie szukam atrakcji na zewnątrz, szukam rzeczy absolutnie zwyczajnych, ale takich, żeby się ludzie w tym odnaleźli, żeby widz się w tym przejrzał''. Takie sytuacje są rzadko zauważane przez media, działające pod terrorem sensacji, goniące za tematami drastycznymi, które łatwiej sprzedać. Trzeba zatrzymać się, pozwolić, by rzeczywistość sama odegrała przed nami swój dramat. Wymaga to szczególnego daru - połączenia wrażliwości i dyscypliny, empatii i dystansu. Paweł Łoziński ma oba talenty.