Odkrywanie Ameryki
Opowieści przy Marlboro i butelce Budweisera. Dajcie się porwać w wir przygody! Gorące zapiski z przydrożnych moteli odkryją przed Wami Amerykę, o jakiej dotąd nie słyszeliście! Mariusz Max Kolonko, fenomen polskiego dziennikarstwa, zabierze Was w najciekawsze miejsca Ameryki. * Jak powstały jeansy? * Kulisy ataku 11 września. * Ostatnie chwile ''Challengera''. * Dlaczego Ameryka umiera? * Jak poznać Elizabeth Taylor? Mariusz Max Kolonko to jedyny reporter telewizyjny, który: - odlał własnoręcznie Oscara! - wyprowadzał prom kosmiczny na wyrzutnię! - trzymał ręce na atomowych przyciskach! Ameryka AD1988. Krajem rządzi Bush. Dow* stoi na dwóch tysiącach z okładem. Mam przy sobie dwieście pożyczonych dolarów, chodzę p o Manhattanie i pytam ludzi, gdzie tu jest Greenpoint. Za mną został cały Polski Bigos. Radio i Telewizja. Koleżanki i Koledzy. Komuniści i Bezpartyjni. Kapitaliści i Wannabies*. Sklepy pełne ludzi błąkających się między półkami załadowanymi świeżą dostawą win a marki Egri Bikaver. Drażniła mnie polska upierdliwość. Nie potrafiłem tego jeszcze nazwać. Definicje nie przybierały kształtu słów . Pojęcia miały efemeryczną otoczkę mitu. A mimo to czułem, że żyję. Że życie jest przede mną. Tak było ze mną siedem lat wcześniej, kiedy niosłem kwiaty dziewczynie po raz ostatni. Była noc. I niebo pełne gwiazd. Byłem jak łódź urwana z cumującej linki: ciągnęła mnie przestrzeń i nieznane, Made in USA. - fragment wstępu Przekręcam klucz w stacyjce zupełnie tak jak wtedy, kiedy posyłałem do piekła pół tego świata. Znów jestem w drodze. Nie wiem, g dzie mnie zaprowadzi. Do jakiego ołtarza gór, do jakiego źródła poznania. W Ameryce przeżyłem całe moje dorosłe życie. Ameryka była moim przeznaczeniem. Jedyna kochanka, która mnie uwiodła nie bijąc potem w pysk. Pozwoliła mi przeżyć Boga i Szatana. Poznać szczęśc ie i nienawiść. Ale wtedy przed ołtarzem gór Sangre De Christo byłem sam. I teraz zostałem sam. Boga przeżywa się inaczej samemu... Poznałem tu tylu ludzi, że mógłbym nimi obdzielić dwa życia. Przychodzili i się żegnali, wyciągali ręce i chowali pięści. Całowali i odchodzili. Mówili hello i mówili goodbye. Zostawiałem za sobą dziewczyny i przyjaźnie, braci i siostry, kurwy i dziewice. W końcu zostałem sam z kamerą, moją jedyną, najwierniejszą towarzyszką. - z książki
- author: Mariusz Max Kolonko