Nieporządna?
Przez całe swoje życie starała się być sobą, nikogo nie naśladowała, nie
była marną kopią innej osoby. Każdy gest, każde słowo było wpisane w jej
życie. Życie pełne wewnętrznego niepokoju, lęku i skrytych marzeń.
Wiedziała jednak, że wszystko co robi, zależy od niej. To ona nakreślała
kontury swoich dni, to ona wytyczała granicę przyzwoitości. Poprzez
swoją szczerość i bezpośredniość nie zjednywała sobie ludzi.
Bulwersowała. Była to jednak jej naturalna cecha, którą wypisaną miała
na twarzy. Jej wyraz zdradzał myśli, które kłębiły się w umyśle,
szukając poprzez literaturę swego ujścia. Ich kształt był widoczny w
kolejnych dniach jej życia. I choć słońce dogasało, ona czuła nadal jego
promienie. I choć deszcz przestawał padać, ona nadal czuła jego
delikatność. I choć akt miłości się kończył, ona nadal czuła pożądanie.
Była PRAWDZIWA.