Nie tylko cacanki
Przy drodze do lasu była wielka góra, A w dolinie rzeka i chata kocura. Którejś nocy, z góry, spadł głaz w środek rzeki. ''Zanim go u sunę, miną chyba wieki. Woda mi zaleje moje orne pole, A ja z tym kamieniem tutaj się mozolę.'' Tak mruczał pod nosem kocur załamany, Bo przez ostre skały miał na łapach rany. Przechodził tamtędy miś, znajomy kota: ''Ponad twoje siły - rzekł mu - ta robota. Dla cieb ie to głaz jest, dla mnie kamyk mały, By go stąd wydobyć, musisz mieć rok cały. Ja jestem silniejszy, lecz dziś nie mam czasu, Bo si ę bardzo śpieszę do kumpli, do lasu. Pomogę ci później, to dla mnie zabawa, Czekaj więc przy drodze. Ot i prosta sprawa.'' Kocur się ucieszył i dumny był z tego, Że miś tak życzliwie potraktował jego, Bo miś był uczynny i szczere miał chęci, Tylko nic nie trzymał d ługo w swej pamięci, Więc gdy kumpli swoich spotkał przy strumieniu, Zapomniał o kocie i jego kamieniu.
- author: Krystyna Szczepaniak, Wiesława Kucięba