Opis produktu: Morderstwo na plebanii
Morderstwo na plebanii
Podniósł brwi, kiedy bez słowa wskazałem w kierunku biurka. Ale jak przystało na lekarza, nie zdradził wzruszenia. Pochylił się nadzmarłym i zbadał go szybko. Potem wyprostował się i spojrzał na mnie. - No i co? - spytałem. - Nie żyje... śmierć nastąpiła jakieś pół godziny temu. - Samobójstwo? - O samobójstwie nie może być mowy. Proszę spojrzeć, gdzie jest rana. Poza tym, jeżeli sam się zastrzelił, to gdzie jest broń? Rzeczywiście, broni nie było nigdzie widać.