Mój kumpel tata
''...tak się po prostu złożyło. Przypadkowe zdanie przypadkowych osobników. Pięciolatek- z krótkim ale zwichrowanym życiem, i facet pod pięćdziesiątkę, dla którego jedyną i absolutną świętością, jest święty spokój. Bardzo niedobrana para, ale jak wiadomo ''kłopoty chodzą parami'', czyli jakoś się dogadują. I jeszcze coś! ''Wszystkie dzieci są nasze''- to pojęcie obiegowe i bez pokrycia. Ja mam swoje, sąsiad swoje i niech tak zostanie, ale za krzywdę zrobioną dziecku- jakiemukolwiek i gdziekolwiek- chyba potrafiłbym zabić...''
(od autora)