Mały zając
Jak się po jedzeniu oblizywał, to mu się wtedy nos najbardziej ruszał - i co gorsz, że każda część osobno. I żeby się nie wiem ile r azy oblizywał, to miał zawsze na brodzie po mleku białą kropkę, bo oblizywał się tylko od góry. Nieraz go prosiłam, żeby się oblizyw ał na dół, ale zupełnie nie umiał, po prostu nie miał pojęcia, o co chodzi. Jakoś mu to przecież wybaczałam - i żyliśmy zawsze w zgo dzie i harmonii, jakbyśmy byli dla siebie stworzeni: ja dla zająca i zając dla mnie.