Malone
Malone Marcina Bałczewskiego można czytać na różne sposoby, odkrywając
coraz to nowe konteksty, podobnie jak w przypadku Gry w klasy Cortazara,
czy też Zagubionego w labiryncie śmiechu Bartha. Mając tak wielki wybór
w sposobie poznania całości można uznać, że zawsze coś umyka, coś jest
nieuchwytne i pełni znaczenia owego prozatorskiego przedsięwzięcia nigdy
nie uda się odkryć do końca. Możliwości są w nim wielorakie
interpretacje, ciągle powstają nowe wątki oraz ich zakończenia.
Bałczewski bawi się słowem. Potrafi stworzyć niezwykle oryginalne
rozdziały, jego pomysły bywają zaskakujące. Niektóre części książki to
jakby wycinki z gazet, inne to tylko fragmenty piosenek. Niby żadnego
połączenia z fabułą, o ile dojdziemy do tego, że taka w książce
istnieje, ale jednak czuje się nieustannie jakieś powiązania z całością.
Można więc odnieść wrażenie, że każde zdanie umieszczono tu celowo i
każde zdanie ma swój sens dla całości. Jest w tej prozie swoista magia,
są i zapisy rzeczywistości, fakty, niby oczywiste, ale przedstawione w
nowy, zaskakujący sposób.
- author: Marcin Bałczewski