Kopista Bartleby. Historia z Wallstreet
Kopista Bartleby przynależy do konstelacji literackiej, której gwiazdą polarną jest Akakiusz Akakiuszowicz (?Tam, w tym przepisywaniu, zwidywał mu się jakiś własny, urozmaicony i przyjemny świat. Na twarzy jego malowała się rozkosz niektóre litery były jego ulubienicami i gdy się dobierał do nich, był po prostu nieswój?), tkwiącymi w samym środku bliźniaczymi gwiazdami są Bouvard i Pécuchet (?Dobra myśl żywiona w sekrecie przez obu [?]: kopiować?), jaśniejącymi zaś na przeciwległym krańcu dwoma białymi karłami Simon Tanner (?bycie kopistą? to jedyna tożsamość, do jakiej rości sobie pretensje) oraz książę Myszkin, potrafiący naśladować dowolny charakter pisma a którą okala, niczym wąski pas asteroidów, orszak anonimowych kancelistów Kafkowskich sądów. Istnieje wszelako inna jeszcze, filozoficzna konstelacja Bartleby?ego, skrywająca całą tajemnicę kształtu, jaki pierwsza ledwie wykreśla.
Giorgio Agamben, Bartleby, czyli o przypadkowości