Kisuny
Obwód kaliningradzki oderwał się od Rosji, ogłosił niepodległą Republiką Sambijską i pogrążył w chaosie wojny domowej. Zaniepokojeni sąsiedzi uszczelniają granice. Mimo to mieszkańcy mazurskiej wsi Kisuny żyją głównie z przemytu. Przemytem dorabia też Janusz Krech owiak, zarządca podupadającego hoteliku. Były oficer WP radzi sobie jakoś, dopóki zajmuje się tylko sambijskim spirytusem. Ale potem pojawiają się kobiety... Tymczasem we wsi utknęła ciężarówka z ładunkiem, który żadną miarą nie powinien wpaść w ręce polskich wład z. Sambijczycy stawiają sprawę prosto: dostaną ciężarówkę albo przyślą czołgi. Lecz wybory, jakich muszą dokonać bohaterowie, wcale proste nie będą.
Kisuny to barwna, romantyczna, podszyta humorem opowieść o współczesnych Polakach, którym nieoczekiwanie przyszło zmierzyć się z tak archaicznymi pojęciami jak honor i patriotyzm oraz bronić z karabinem w ręku własnego podwórka.
- Przemyt?! - parsknąłem gorzkim śmiechem. - A widziała kiedyś pani doktor kodeks karny? Jest tam cały rozdział o takich jak my. Nie tylko Doronin, nie - teraz już my wszyscy, cała trójka! Za zdradę dożywocie, za szpiegostwo dożywocie, za zamach na funkcjonariusza , mienie... Zestrzeliliśmy wojskowy helikopter, rozwaliliśmy chałupę, radiowóz i kawałek kościoła. Samo czytanie aktu oskarżenia zaj mie tydzień.
(fragment)