Dziś wolałabym siebie nie spotkać
Powieść zaczyna się lapidarnym zdaniem: Zostałam wezwana. Czwartek, punkt dziesiąta. Jest ranek, bohaterka jedzie na przesłuchanie do siedziby służb bezpieczeństwa. Dziś wolałabym siebie nie spotkać to wstrząsający zapis lęku w jego najprzeróżniejszych formach, niszczącej zależności między ofiarą a katem, kronika przyjażni utrzymującej przy życiu, opis miłości w czasach dyktatury. Wielka literatura.