Dziennik z prowincji świata
''Pojechałam w wielki nieznany świat na sześć miesięcy, zostałam pięć lat, bo zakochałam się, wyszłam za mąż i przeżyłam szereg niezwykłych zdarzeń wśród ludzi o ciemnej skórze, urzekającej, choć groźnej przyrody, walcząc z malarią i własnym tchórzostwem. Co spotkało mnie po drugiej stronie świata? Pustka rajskich plaż ocienionych palmami. Człowiek, walczący jeszcze wczoraj z naturą ostrzem kamiennej siekiery. Jego bogata mitologia, odmienna dla każdej wyspy i każdej górskiej doliny. A wreszcie krótka, istniejąca w piśmiennictwie historia jego kontaktu z cywilizacją europejską, której dobrodziejstwo niepostrzeżenie, acz bezlitośnie niszczy rodzime obyczaje. Kto mógł marzyć o takiej wyprawie w szarej polskiej rzeczywistości 1984 roku? Wybraniec losu? Wytrawny podróżnik-dziennikarz? A to się przytrafiło zwykłej, niezbyt znanej malarce mieszkającej na hałaśliwym MDM-ie i jak inne kobiety stojącej w ogonkach po codzienne sprawunki''. Biruta Markuza