Dworzec dla dwojga
Jeden z najbardziej udanych filmów Eldara Riazanowa, mistrza ''smutnej
komedii''. Opowieść o niezwykłym spotkaniu pary zwykłych ludzi, kelnerki
z prowincjonalnej stacji kolejowej i przypadkowego przybysza z Moskwy.
''Tylko prawda czyni z komedii dzieło sztuki'' - powiedział
współscenarzysta filmu i stały współpracownik Riazanowa, Emil Braginski.
I ta prosta acz szlachetna myśl odnosi się do tego utworu w całej
rozciągłości. Bo jest tu prawda charakterów (zwłaszcza fenomenalna rola
Ludmiły Gurczenko), jest prawda ukazanej w celnym satyrycznym skrócie
sowieckiej rzeczywistości lat 80., gdzie kłamstwo i brak perspektyw są
czymś codziennym. Jest wreszcie prawda szlachetnej bajki, która nigdy
nie traci ścisłego związku z ukazanymi przenikliwie realiami. Riazanow,
jak rzadko który z radzieckich reżyserów, potrafił wywieść w pole
cenzurę i mówić to, co chciał powiedzieć. Dlatego publiczność go
kochała, a krytyka jakże słusznie doceniała. Czystość tonu i intencji,
precyzja kompozycji, mistrzowskie aktorstwo - wszystkie składniki jego
kina do dziś zachowały swą siłę.