Droga krzyżowa dla małżeństw
Niezwykła ''droga krzyżowa'' dla małżeństw przeżywających kryzysy i trudne chwile bez względu na to, czy są one chwilowe, przejściowe czy też ''trwałe'', wiążące się z odejściem współmałżonka. To piękna ''droga krzyżowa'', która pozwala razem z Chrystusem bolejącym i ci erpiącym modlić się o wiarę, ale także zachowanie wierności zgaszoną MIŁOŚĆ, ODPOWIEDZIALNOŚĆ za dzieci a nade wszystko za współmażo nka, któremu przysięgało się w obliczu Boga wierność i ''bycie'' z nim bez względu na wszystko. To także ''droga krzyżowa'' ufności, która podtrzymuje w pozostawionym i cierpiącym współmałżonku nadzieję na to, że będzie jeszcze dobrze, bo dobry Bóg nigdy nie zsyła na człowieka większego cierpienia, którego ten dźwignąć by w stanie nie był. Biskup Jan zachęca nie tylko do modlitwy w intencji rod zin, małżeństw i ofiar każdego kryzysu, czyli niewinnych dzieci, ale też by - mimo wylanych łez - uśmiechnąć się i zaufać Bogu, uwie rzyć, że z Jego łaski można czerpać moc do przeżywania wszystkiego złego, największych trudności, najbardziej posępnych chwil, bo On prawdziwie jest Drogą, Prawdą i Życiem; On, w którym wszystko ma swój sens... Stacje ''drogi krzyżowej'' to nie tylko ''zwykłe'' sta cje w tradycyjnej formule, że ''Pan Jezus na śmierć jest skazany'', albo ''upada pod krzyżem'', ale stacje nazwane są też jakby ''synonim ami'' małżeństwa, tego, co z małżeństwem się kojarzy i co jest jego elementem nieodłącznym, a więc wierność, odpowiedzialność, dzieck o, eucharystia, modlitwa, kryzys, ufność, powołanie czy zdrada a nade wszystko MIŁOŚĆ, ta świeża, młodzieńcza, jakby ''zakochana'' i t a wypalona, która zdawać by się mogło, że przeminęła, ''wypaliła się'' czy umarła, choć tak naprawdę pod ciemnymi chmurami zła, gdzieś na dnie duszy jest... Dzięki niej i stając pod krzyżem Chrystusa, a może z krzyżem przed Chrystusem uświadamiamy sobie różność natu r egoistycznych mężczyzn i zdolnych do nieskończoności kobiet, bo są ojcowie, którzy sięgają po kieliszek i argumenty siły wobec żon y i dzieci a ich powroty do domu nad ranem nie należą do rzadkości, ale są też tacy ojcowie, którzy rezygnują z największych uciech i przyjemności tego świata czasem może w imię źle pojętej przez nich miłości i troski o rodzinę, dający z siebie wszystko, umiejący cierpieć i kochać. I są matki, które stojąc u boku męża cieszą się z jego sukcesów, które nader czesto są ich sukcesami, są wspaniał ymi żonami i matkami i życie oddałyby za swoje dziecko, ale są też takie matki, dla których najważniejszy jest egoizm, matki, które dziecko poświęcą dla własnego szczęścia.