Gerald zbladł. Przecież z jej słów jasno wynikało, że postanowiła zostać w zatopionej fabryce ze względu na niego! Nie chciała g o spotkać, nie chciała rozmawiać... Liczyła, że on w tym czasie wyjedzie. Zmarszczył z bólu czoło, zacisnął mocno zęby. Widać podjął jakąś ważną decyzję. Ogarnął go piekielny strach o swoją ukochaną. Co mogło zranić ją tak dotkliwie, że wolała zostać zdana na łask ę żywiołu, niż spotkać się i spojrzeć Geraldowi w oczy? Czy rzeczywiście była tam bezpieczna? Przecież powódź to nieokiełznana siła i nikt nie potrafi przewidzieć rozmiarów jej niszczycielskiego działania. A jeżeli Romana zginie? Cóż mu pozostanie? Żyć do końca ze świadomością winy, z tajemnicą nie rozwiązanej zagadki? (fragment)