Boży dezerter Franz Jagerstatter (1907-1943)
Świętość nie jest zabawą dla grzecznych chłopców, ale wyzwaniem rzuconym w twarz światu. I choć może się to czasem wydawać szaleństw em albo zuchwalstwem, to są takie sytuacje, w których tylko taka postawa pozwala zachować wierność Ewangelii, a także honor i ludzki e odruchy. Bywa też tak, że to właśnie ci, którzy uważani byli za szaleńców i religijnych oszołomów, ratują honor nie tylko swoich n arodów, ale także Kościoła, do którego należeli. I tak właśnie jest z Franzem Jägerstätterem. Ten prosty rolnik, kierowca, ojciec i mąż, miał w sobie tyle odwagi, by w imię wierności Ewangelii przeciwstawić się dominującemu w społeczeństwie austriackim poparciu dl a Hitlera. Miał odwagę, by odrzucić wezwanie hierarchii Kościoła do społecznego konformizmu, w zgodzie z którym dla dobra kościelny ch instytucji nie należało się sprzeciwiać nowym władzom. Dla niego jednak wierność Bogu była ważniejsza niż wierność instytucjom i narodom. I oddał za to życie. W październiku 2007 roku za ten wybór wyniósł go na ołtarze Benedykt XVI, pokazując, że choć świętość wymaga odwagi, to wcale nie oznacza porzucenia normalnego życia. Przykład Jägerstättera daje nadzieję wszystkim tym, których życie n ie układa się w proste linie, a także tym, którzy w imię wierności Ewangelii zbierają baty nie tylko od świata, ale i od części hier archów. I choćby dlatego warto przeczytać Bożego dezertera Erny Putz.