Bar dobrych ludzi
W sercu Manhasset, siedemnaście mil od Manhattanu, na spokojnym przedmieściu, gdzie mieszkało osiem tysięcy ludzi, stał bar o nazwie ''Dickens''. Nad drzwiami właściciel powiesił szyld przedstawiający zarys postaci Charlesa Dickensa, a pod nim gotyckimi literami wymalował nazwę. Bardziej niż inni rozumiejąc wagę takich lokali, zbudował bar tak unikalny, sprytnie pomyślany, tętniący miłością i idealnie dostrojony do potrzeb klientów, że jego sława sięgała daleko poza granice Manhasset. Autobiograficzna powieść J.R. Moehringera, dziennikarza ''Los Angeles Times'', laureta nagrody Pulitzera, jest opowieścią dorastającego chłopca, który właśnie w ''Dickensie'' szuka miłości, seksu, kłopotów, rodziny, domu i towarzystwa mężczyzn. Wychowany przez matkę i ekscentrycznego dziadka wśród klienteli lokalnego baru stara się znaleźć mentorów i bohaterów, to tam przyswaja sobie męskie wzorce postępowania, to tam szuka miłości, martwi się jej brakiem i opłakuje jej stratę. Fascynująca historia trudnego dorastania, która w 2005 roku znalazła się na prestiżowej liście stu najwybitniejszych książek magazynu ''The New York Times''. To hołd dla kultury lokalnych pubów, bo cóż byśmy zrobili bez nich i bez towarzystwa innych pielgrzymów, którzy uważają, że wędrówka przez życie wymaga kilku kieliszków czegoś mocniejszego?