Kreską fantazji rzeźbię na okrucieństwie świata freski nazbyt realne, by bohaterowie i czytający na równi nie doznali obrzydzenia i goryczy. Jeśli te uczucia zastąpią litość i trwogę, być może zdradzą cywilizacji prawdę o jej obliczu. A jeżeli nie - przecież w pięknie też można, jak we krwi, unurzać się po łokcie.